Prośba o poradę prawną

Szanowni Państwo,
proszę o poradę prawną w następującej sprawie.
Mój 30-letni syn od kilkunastu lat jest pod opieką poradni psychiatrycznej, przebywał również trzykrotnie w szpitalu psychiatrycznym, w którym stwierdzono, że istnieje u niego prawdopodobieństwo występowania schizofrenii paranoidalnej.
Na przełomie 2014/2015 roku na skutek nawrotu choroby wszedł w konflikt z prawem, w związku z czym został tymczasowo aresztowany i osadzony w areszcie śledczym na okres 7 miesięcy, w którym podjął – na szczęście – nieudaną próbę samobójczą. W areszcie był dwukrotnie badany przez biegłych sądowych, którzy stwierdzili u niego zaburzenia osobowości, uzależnienie od substancji psychoaktywnych i nadużywanie alkoholu. Postawiono mu zarzuty naruszenia nietykalności cielesnej oraz stosowanie gróźb karalnych, za które został skazany w dniu 10.11.2015 na skutek sugestii adwokata z urzędu o dobrowolnym poddaniu się karze na 2 lata więzienia w zawieszeniu na 5 lat, dozór kuratora i nakaz leczenia, (na które sam się zgodził) w placówce stacjonarnej. Wyrok sądu w chwili obecnej już jest wyrokiem prawomocnym.
W dniu 16.11.2015 syn po wyjściu z aresztu podjął kolejną próbę samobójczą, tym razem bardziej skuteczną.
Skacząc z czwartego piętra doznał obrażeń wielonarządowych w tym otwartego złamania nóg oraz uszkodzenia kręgosłupa i stłuczenia płuc. Jego stan wg oceny lekarzy na chwilę obecną jest nadal ciężki, ale stabilny.
Z uwagi na powyższe noszę się z zamiarem wniesienia sprawy do sądu w sprawie podważenia zasadności wydanego wyroku oraz zakwestionowanie wyników badań biegłych, które w moim odczuciu były wykonane nierzetelnie, wskazując na błąd w sztuce lekarskiej polegający na braku stwierdzenia o istniejącej u syna chorobie psychicznej.
Biegli dysponowali dokumentacją medyczną ze szpitala oraz przychodni psychiatrycznej, która została im dostarczona przeze mnie, więc tym bardziej dziwi fakt, że stwierdzono jednak występowanie u syna zaburzeń osobowości, a nie stwierdzono choroby psychicznej.
W mojej ocenie jest to jawna niekonsekwencja w ocenie biegłych, gdyż stwierdzenie istnienia zaburzeń osobowości świadczy dobitnie o przesłankach występowania choroby psychicznej, a sam fakt podjęcia próby samobójczej w areszcie jest tego dowodem.
Podejrzewam, że zarówno badania biegłych, jak i wyrok sądu poszedł po linii najmniejszego oporu
w celu jak najszybszego zakończenia sprawy.
Zdaję sobie sprawę, że ogłoszony wyrok jest najniższy z możliwych dla tego rodzaju postawionych zarzutów, ale dla osoby zdrowej, a nie chorej.
W moim odczuciu syn powinien być zwolniony z zarzutów i skierowany na stacjonarne leczenie w szpitalu psychiatrycznym co zapobiegłoby tragedii.
W związku z tym proszę o poradę:

  • jaka jest szansa na wygranie sprawy z powództwa cywilnego (apelacja chyba nie jest możliwa z uwagi na uprawomocnienie się wyroku)?
  • czy istnieje szansa uzyskania odszkodowania za ewidentnie błędną wg mnie decyzję biegłych oczywiście po wygranym postępowaniu sadowym?
  • jakie w przybliżeniu kwoty wchodzą w grę w przypadku wniesienia sprawy z powództwa cywilnego do sądu II instancji?

 

Odpowiedz na to pytanie