Maciek Pawłowski pyta o Prawo karne
Szanowni Państwo,
jestem zaniepokojony działalnością ruchu LGBT. Żyjemy w wolnym kraju, nie odmawiam nikomu prawa do wyrażania poglądów, jednak uważam, że niektórzy różowi aktywiści łamią prawa człowieka. Już w Polsce mamy zmasowany atak na przeciwników – sprawy posła Pięty, Tomasza Terlikowskiego, Sławomira Adamca, Marka Wikińskiego, Roberta Węgrzyna, Jarosława Gowina czy ostatnio profesora Nalaskowskiego nie są przypadkowe. Jest to po prostu strategia tego lobby. Na świecie już za stwierdzenie, że małżeństwo
to związek kobiety i mężczyzny można narazić się na szykany, zwolnienie z pracy, dyskryminację, proces sądowy. Przypadki Carrie Prejean, Adriana Smitha, Lynnette Burrows, Damiena Goddarda, Fernando Calamity (i setki innych, mam to udokumentowane, mogę wysłać) pokazują, że takie prawa jak wolność religijna, sumienia, światopoglądu, słowa, poglądów politycznych, badań
naukowych, prawo rodziców do wychowania dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami nie istnieją, wszystko robi się dla nietolerancyjnych homoaktywistów. STOP!!! Mam już tego dość. To jest świeckie państwo, nie gejowskie państwo wyznaniowe, to jest demokracja, nie homokracja. Dlaczego świeckie, wolne, demokratyczne i neutralne światopoglądowo państwo nie chroni obywateli, którzy są krytycznie nastawieni do ruchu LGBT, a nie nawołują do przemocy?
Bardzo proszę o odpowiedź i o wsparcie mojej walki o pluralizm światopoglądowy, tolerancję, wolność, prawa człowieka.
Jak prawnie zabezpieczyć się przed irracjonalnymi i niebezpiecznymi postulatami pederastów i lesbijek?
Pozdrawiam serdecznie.