Ustawa antynikotynowa od dzisiaj w nowej wersji
Zakaz palenia w miejscach publicznych obowiązuje od dzisiaj. O ile przepisom nie można odmówić zalet w kwestii profilaktykii zdrowotnej, trzeba jednak przyznać, że będą początkiem wielu problemów.
Największym grzechem ustawodawców jest to, że nie stworzyli oni dokładnych i precyzyjnych zapisów, przez co bardzo kłopotliwe będzie karanie w określonych przypadkach. O ile dyskusji nie podlega fakt, że zakaz palenia obowiązuje w:
- miejscu pracy,
- lokalach gastronomicznych,
- zakładach służby zdrowia,
- środkach komunikacji publicznej,
- szkołach i uczelniach wyższych,
tak kwestią sporną jest zakaz palenia:
- na przystankach autobusowych,
- w miejscach, w których przebywają dzieci.
Wszystko dlatego, że ustawodawca nie określił precyzyjnie, czym są dane miejsca. W związku z tym, w odniesieniu do danych zapisów powstaje wiele nierozstrzygniętych niejasności. Czy przystanek autobusowy to tylko wiata czy też przestrzeń dookoła? A jeśli również przestrzeń, to jak duża? Tych informacji w ustawie nie ma, więc karanie palacza będzie w dużej mierze bezpodstawne. Ten sam problem dotyczy palenia w obecności dzieci. Przepisy nie precyzują, w jakiej odległości od dziecka można palić, a w jakiej nie można. Karanie byłoby więc nadużyciem, z czym na pewno zgodzą się sądy.
A chodzi o niemałe kary. W grę wchodzi grzywna w wysokości 500 zł dla osoby, która paląc łamie nowe przepisy. Z mandatem w wysokości 2000 zł muszą liczyć się również właściciele lokali, którzy nie umieszczą informacji o zakazie palenia.