Elżbieta Marzec pyta o Prawo rodzinne

Przed złożeniem przez męża sprawy o rozwód uzyskałam alimenty na siebie i córkę oraz obowiązek płacenia za nas rachunków dotyczących utrzymania domu.Po rozwodzie( mimo , ze wykazałam , ze byłam zdradzana oraz funkcjonowałam przez 30 lat jako ofiara przemocy domowej orzeczono rozwód z winy obojga bo znalazłam wreszcie siły na sprzeciw) były złożył pozew o odebranie mi alimentów,więc dołączyłam do akt pozew o podwyżkę alimentów co za tym idzie dwie sprawy były w jednej. Sad utrzymał obowiązek opłat za media ale odebrał mi alimenty.Zaznaczam , ze od ponad 5 lat jestem bezrobotna mimo posiadanego wykształcenia( Malbork), ostatnio mam problemy ze zdrowiem min.: nadciśnienie(stałe leki) , guzy na tarczycy do dalszej diagnostyki.Były ma ponad 50tyś. miesięcznie na córkę daje 900zł ja dostawałam 400zł. a teraz mogę zdychać z głodu, chorób albo się powiesić no ewentualnie brać kasę za………..Sędzina stwierdziła , nie jestem w niedostatku bo mam warunki by podjąć pracę nawet bez kwalifikacji za 10000zł. TAAAAAAK!!!!!!!. Tylko , że jakoś nikt jak już się trafi coś dla baby nie chce mnie od lat, których zresztą sama mam 55.Może coś mi się trafi za tydzień może dopiero za rok albo dalej a przez ten czas z czego mam żyć? Składam o uzasadnienie wyroku następnie apelacje z niewiarą w prawo po tym wszystkim czego zaznałam od odpowiedzialnych za pieczę nad prawem i nad pokrzywdzonymi przez ostatnie lata. Poradźcie jaką drogą iść na czym się oprzeć.Jestem już u kresu sił. Ela.

Odpowiedz na to pytanie