Ewelina Kowalska pyta o Prawo rodzinne
Ojciec moich dzieci mieszka od kilku lat i pracuje w Szkocji.Ma tam konkubinę i kolejne dziecko.Mieszka tam i pracuje jego matka."Dziadek"mieszka w Polsce i ma rentę.Wtym roku miałam sprawę o podwyższenie alimentów,którą wygrałam,ale otrzymuję alimenty ze starego wyroku.Pozwany wiedział o sprawie,ale się nie stawił,wyrok sądowy też został odebrany-przez jego ojca.Teraz moje zapytanie,gdzie mam szukać jego zagranicznego adresu jeśli go nie znam,a to znacznie utrudnia sprawę,komornik nic nie robi,może gdyby dlugu było 100 tys.to wtedy coś by poczynił w tej sprawie.Chociaż mógłby pojechać do ojca pozwanego i żądać od niego adresu-wydaje mi się że ma do tego prawo,przecież ojciec w świetle prawa jest osobą powołaną do tego,by podać aktualny adres zamieszkania syna,zwłaszcza,że ma kilka kilometrów do ich domu w Polsce.Mało tego rodzina pozwanego śmieje mi się w twarz że mogę ich pocałować gdzieś,bo nic nie wskuram w tej sprawie.Postanowiłam wziąć sprawy w swoje ręce,bo dług rośnie,komornik nic nie zrobi,tamci się śmieją,a ja ledwo wiąże koniec z końcem.Jeszcze jedno pytanie-czy mogę żądać różnicy między nowymi a sztarymi alimentami od "dziadka" lub brata pozwanego.Pomożecie???