Marta Nowicka pyta o Prawo cywilne

Witam Państwa.

Mam nie lada problem, który muszę rozwiązać, ale zanim wystąpię z wnioskiem do sądu chciałabym uzyskać informację co należy zrobić.

Mam dwie córki, które chodzą do tego samego przedszkola. Jedna córka skonczyła 7 lat, druga 4 lata. Wychowuje dzieci razem z partnerem, ale nie mamy ślubu. Tydzień temu zadzwoniła do mnie pani dyrektor przedszkola, żebym pilnie przybyła na rozmowę do niej. Poszłam czym prędzej, bo usłyszłam przez telefon, że stało sie coś bardzo złego. Po przybyciu do gabinetu pani dyrektor usłyszłam zdanie: "Czy Pani zdaje sobie spraę z tego, że pani córka, Weronika (lat 7) jest molestowana seksualnie przez ojca?". Ta wiadomość była dla mnie szokiem! Nigdy niczego takiego nie usłyszłam i to w formie takiego PEWNEGO stwierdzenia! Dowiedziałam się również, że w tej sytuacji Pani dyrektor powinna wezwać prokuraturę, by wszczęła postępowanie wobec ojca dziecka. W trakcie rozmowy dyrektorka nakazała bym natychmiast sie wyprowadziła z domu i zabrała dzieci od sprawcy. Zapytałam skąd takie stwierdzenie? NA co usłyszałam, że dziecko od 3 tygodni chodzi smutne i powiedziałąo, że się nie wyspało, bo tata w nocy ją budził. Nie wiedziałam co robić. Udałam się do Centrum Pomocy Rodzicie, gdzie po rozmowie z tamtejszą Panią dyrektor, ustaliłam termin badania psychologicznego, które miało na celu zbadanie czy taki fakt ma lub mial miejsce. W piatek po badaniu okazało sie, że dziecko nic takiego nie przezylo i jest normalnym, zdrowym i szczesliwym dzieckiem.
Teraz chce zalozyć sprawę pani dyrektor przedszkola o pomówienia i zadość uczynienie dla mnie za szkody psychiczne i zdrowotne dla mnie po tym jak uslyszalam takie stwierdzenie. Nie zycze żadnej matce by uslyszala cos takiego. Nie bardzo wiem jak sie do tego zabrać, by ukarac przedszkole i ustrzec innych rodziców od tego co ja i moj partner przezyliśmy! Bardzo prosze o pomoc.

Odpowiedz na to pytanie