Robert Kwiatkowski pyta o Prawo rodzinne
Mam pytanie dotyczące mojej sytuacji po rozwodzie. Rozwód nastąpił we wrześniu 2010roku , nie przeprowadzaliśmy podziału majątku . Zostawiłem żonie całe mieszkanie , nowy samochód i cały sprzęt AGD. Żonie zasądzono na dwie córki 7 i 12 letnią po 500zł alimentów na każdą. , kwota ta jest mi potrącana z wynagrodzenia . Moje miesięczne wynagrodzenie to kwota netto ok. 2300-2400zł. Poza tym zasądzono dodatkowo 150zł miesięcznie alimentów na pracującą już wtedy żonę , wcześniej 11 lat nie pracowała . Ja utrzymywałem dom i całą rodzinę. Po rozwodzie niestety zostałem sam z wszystkimi kredytami jakie wcześniej w trakcie trwania małżeństwa wspólnie zaciągnęliśmy. To 2 kredyty gotówkowe , 1 kredyt samochodowy oraz 2 kredyty na sprzęt AGD. Teraz po rozwodzie sam niestety z nimi zostałem , żona jedynie spłaca kredyt samochodowy , ponieważ auto zostało do jej dyspozycji , choć wg dokumentów jestem jego współwłaścicielem. Nie przeprowadziliśmy sądownie podziału majątku. Żona nie poczuwa się do współodpowiedzialności , uważa że to mój problem te kredyty… Z mojego wynagrodzenia pobierane są alimenty w wysokości 1000zł , dodatkowo część mojego wynagrodzenia zajął komornik za niespłacane już dwa z kredytów , których nie jestem w stanie spłacać i tylko czekam na kolejne zajęcia komornicze. Od września tamtego roku niestety nie płaciłem zasądzonych żonie alimentów w wysokości 150zł ponieważ nie miałem jak , niewiele już zostawało mi na życie , uznałem że jeśli ja płacę wszystkie kredyty ( a w zasadzie już nie płacę tylko komornik zajął mi wynagrodzenie w kwocie ok. 500-600zł miesięcznie) , to te alimenty na żonę powinny być jakoś z tym rozliczane. I tak też mi się wydawało że była żona uznaje to rozwiązanie , ponieważ przez ponad rok nie zgłaszała zastrzeżeń na brak alimentów na siebie. Niestety po ponad roku przypomniała sobie o nich , że nie płacę i pojawiła się u mnie w zakładzie pracy z wyrokiem z 2010 roku i jakimś oświadczeniem że nie płacę od roku i potrącono mi dodatkowo te 150zł na poczet jej alimentów. Całkowite zajęcia mojego wynagrodzenia dochodzą już prawie do 1600-1650zł miesięcznie.(alimenty na córki , alimenty na żonę , zajęcie komornicze ). Niestety po potrąceniach zostaje mi nie wiele , i nadal nie spłacam pozostałych kredytów , bo z czego które pozostały na mojej głowie… Mam kilka pytań: czy istnieje jakaś możliwość by ten problem rozwiązać? Czy pracodawca na podstawie wyroku z 2010r i jej oświadczenia może bez mojej zgody rozpocząć potrącanie alimentów na nią , nie biorąc pod uwagę sytuacji materialnej i kredytów jaki mi zostały na głowie? Co robić z kredytami , których nie jestem w stanie już regularnie spłacać??? PROSZĘ O PORADĘ , Z GÓRY BARDZO DZIĘKUJĘ.