Reforma oświaty – założenia

Minister edukacji Anna Zalewska zaprezentowała planowane zmiany w systemie edukacji, które mają wejść w życie w 2017 r. Na razie był to ogólny schemat – więcej szczegółów poznamy pod koniec października, gdy MEN przedstawi projekt ustawy. Podsumujmy jednak krótko, co już wiadomo.

Główną, a jednocześnie najbardziej kontrowersyjną zmianą jest likwidacja gimnazjów i powrót do ośmioklasowej szkoły. Jednak nie będzie to wyglądało identycznie jak przed reformą z 1999 roku. Początkowy etap edukacji już nie będzie nazywany szkołą podstawową, lecz powszechną (jak przed wojną i w pierwszych latach po wojnie). Przy tym pierwsze cztery klasy będą stanowiły tzw. edukację wczesnoszkolną. W klasie IV pojawi się wprowadzenie do przedmiotów, które ma ułatwić przejście z nauczania wczesnoszkolnego do przedmiotowego.

Poznyakov/bigstockphoto.com

Poznyakov/bigstockphoto.com

Z kolei w klasach V-VIII ma obowiązywać poziom nauczania porównywalny z dotychczasowym gimnazjalnym. Jednocześnie w 2017 r. rozpocznie się proces wygaszania gimnazjów. Rocznik, który miałby wtedy iść do gimnazjum, pójdzie do VII klasy. Dzieci, które we wrześniu 2016 roku idą do pierwszej gimnazjum, będą ostatnim rocznikiem uczącym się według starego schematu. Po szkole powszechnej można się spodziewać egzaminu, choć jego forma jeszcze nie jest określona. Natomiast nie będzie żadnych egzaminów między klasą VI a VII.

Po ukończeniu szkoły powszechnej uczniowie będą mogli wybierać między czteroletnim liceum, pięcioletnim technikum i szkołą branżową (zamiast dzisiejszych zawodówek). Jeszcze do 2019 r. nauka w liceach będzie się odbywała według starej podstawy programowej obowiązującej przed 2012 r. Jeśli chodzi o szkoły branżowe, nauka w nich będzie dwustopniowa. Po ukończeniu pierwszego etapu absolwent będzie mógł już pracować w zawodzie lub uczyć się dalej na drugim etapie zakończonym maturą zawodową.

Na zmiany związane z reformą przewidziano trzyletni okres przejściowy. Ma to być czas na rozwiązanie kwestii organizacyjnych i lokalowych – np. tego, gdzie umieścić nowe klasy VII. Jeśli uczniowie nie zmieszczą się w szkołach powszechnych, klasy te będą miały zajęcia w dotychczasowych gimnazjach.

Jeśli chodzi o program nauczania, dzieci, które we wrześniu 2017 r. rozpoczną naukę w klasach I i VII szkół powszechnych, będą się uczyć zgodnie z nową podstawą programową. Natomiast uczniowie pozostałych roczników będą kończyć dotychczasowy cykl nauczania. W efekcie dojdzie do sytuacji, że w 2019 r. do liceów, techników i szkół branżowych trafi zarówno młodzież, która ukończyła gimnazjum, jak i ta, która ukończyła klasę VIII szkoły powszechnej. Nowe programy nauczania nie zostały jeszcze stworzone, lecz MEN planuje, że będą kładły większy nacisk na przedmioty humanistyczne i przyrodnicze, a materiał nauk humanistycznych ma być ze sobą bardziej powiązany.

Zmiany mają również objąć procedury awansu zawodowego nauczycieli. Do obecnie obowiązujących czterech stopni awansu ma być dodany piąty – nauczyciel specjalista. Z kolei stopień nauczyciela stażysty ma zostać wydłużony z 9 miesięcy do roku i 9 miesięcy.

Opisane wyżej plany budzą wiele obaw dotyczących przewidywanego chaosu organizacyjnego, różnic w poziomie wiedzy u uczniów tej samej klasy, a także przepełnionych szkół (przynajmniej na etapie przejściowym). Choć minister Zalewska zapewniła, że nie będzie zwolnień nauczycieli, niektórzy z nich obawiają się o swoje miejsca pracy, gdyż decyzję o zatrudnieniu podejmują samorządy kierujące się przede wszystkim względami ekonomicznymi. Są też wątpliwości związane z tym, że obowiązkowy okres nauki ulegnie skróceniu o rok (z 9 lat do 8).

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *